wtorek, 5 lipca 2011

A ja?

Przechodzę kryzys. Wiedziałam, że tak będzie, kiedy decydowałam się na leczenie. Ale to trwa tak długo. 

Na domiar złego w moim świecie pojawiło się ostatnio nowe dzieciątko...

Nie. STOP! Źle mówię. To nie jest nic złego. To jest cudowne, radosne, piękne i dobre.
To tylko ja w swej radości odczuwam zazdrość, która jest zła. I nic na to nie poradzę.

Wszędzie widzę mamy. 
Mamy z wózkami. 
Mamy z brzuchami. 
Mam wciąż przybywa w moim otoczeniu.

A co ze mną? 
Ja też chcę być mamą...