środa, 29 czerwca 2011

Dobić

I znowu infekcja. Początek tradycyjnie - ostry ból gardła przez dwa dni. Potem zatkany nos z rana, na wieczór ból głowy. A następny dzień, to już całkowita kapitulacja: zielonkawożółty katar, opuchnięta twarz, ból głowy nad zębami oraz ropiejące oczy. Kolejna wizyta u lekarza, tym razem po skierowanie do laryngologa.
A pani laryngolog zagląda w gardło i mówi - dziurawe migdałki, trzeba odbudować odporność. I dała mi szczepionkę, którą mam przyjmować przez trzy miesiące.
I tak, przez te trzy miesiące mogę zapomnieć o dziecku.
Przetrawiałam to dwa dni. Przebolałam.
Czekam już tyle miesięcy, poczekam i kolejne. Zastanawiam się tylko, ile to moje serducho jest w stanie znieść.

sobota, 18 czerwca 2011

Faza trzecia

Ostatnio moje życie składa się z trzech faz, pojawiających się cyklicznie co miesiąc.
Okołoowulacyjne wzloty.
Poowulacyjne dbanie o siebie (bo "a nuż się udało?!").
I menstruacyjne depresje.

Obecnie znajduję się w fazie trzeciej, która miała (po raz kolejny) już nie nastąpić.
I znowu zamiast pieluch - podpaski.
Ech, doloż moja, dolo!

poniedziałek, 13 czerwca 2011

Antyzaproszenie

Kinko oraz jej Ciało 
mają zaszczyt zaprosić 

P.T. Menstruację

na kolejny cykl miesiączkowy, 
który odbędzie się za rok.
Pełni nadziei gospodarze.


PS W razie gdybyś nie zrozumiała - nie przyjeżdżaj wredna małpo!