I znowu infekcja. Początek tradycyjnie - ostry ból gardła przez dwa dni. Potem zatkany nos z rana, na wieczór ból głowy. A następny dzień, to już całkowita kapitulacja: zielonkawożółty katar, opuchnięta twarz, ból głowy nad zębami oraz ropiejące oczy. Kolejna wizyta u lekarza, tym razem po skierowanie do laryngologa.
A pani laryngolog zagląda w gardło i mówi - dziurawe migdałki, trzeba odbudować odporność. I dała mi szczepionkę, którą mam przyjmować przez trzy miesiące.
I tak, przez te trzy miesiące mogę zapomnieć o dziecku.
Przetrawiałam to dwa dni. Przebolałam.
Czekam już tyle miesięcy, poczekam i kolejne. Zastanawiam się tylko, ile to moje serducho jest w stanie znieść.
środa, 29 czerwca 2011
sobota, 18 czerwca 2011
Faza trzecia
Ostatnio moje życie składa się z trzech faz, pojawiających się cyklicznie co miesiąc.
Okołoowulacyjne wzloty.
Poowulacyjne dbanie o siebie (bo "a nuż się udało?!").
I menstruacyjne depresje.
Obecnie znajduję się w fazie trzeciej, która miała (po raz kolejny) już nie nastąpić.
I znowu zamiast pieluch - podpaski.
Ech, doloż moja, dolo!
Okołoowulacyjne wzloty.
Poowulacyjne dbanie o siebie (bo "a nuż się udało?!").
I menstruacyjne depresje.
Obecnie znajduję się w fazie trzeciej, która miała (po raz kolejny) już nie nastąpić.
I znowu zamiast pieluch - podpaski.
Ech, doloż moja, dolo!
poniedziałek, 13 czerwca 2011
Antyzaproszenie
Kinko oraz jej Ciało
mają zaszczyt zaprosić
P.T. Menstruację
na kolejny cykl miesiączkowy,
który odbędzie się za rok.
Pełni nadziei gospodarze.
PS W razie gdybyś nie zrozumiała - nie przyjeżdżaj wredna małpo!
Subskrybuj:
Posty (Atom)