wtorek, 15 maja 2012

Podnosimy bobasa...

 ... ale zanim post właściwy, muszę:

wszystkim świeżo upieczonym Mamusiom życzyć wszystkiego najlepszego! Łykam łzy wzruszenia po relacjach z porodów i po cichutku zazdroszczę, że mają już swoje Skarby w ramionach :)

21. tydzień.

14. maja mieliśmy wyznaczoną kolejną wizytę u pani doktor. Jak zwykle poprzedzona została stresem i głupimi myślami w stylu "a jeśli coś jest nie tak?". Martwiłam się zwłaszcza nikłym przyrostem wagi (mam dopiero 0,5kg na plusie, a i to jest rzeczą ruchomą).
Moje obawy wcale nie zostały rozwiane. Pomimo dobrych wyników krwi i moczu oraz parametrów dziecka w normie, za mało przytyłam. Pani doktor kazała zrobić badanie na poziom hormonów tarczycy i wprowadzić dodatkowy posiłek do menu.
Poza tym twardnienie brzucha, które brałam za przeciąganie się dziecka, okazało się, niestety, skurczami macicy. Skurcze te napierają na dziecko i popychają je w dół, przez co maleństwo znajduje się za nisko. Pani doktor przepisała lek rozkurczowy i magnez oraz LEŻENIE, które jest dobre na wszystko. Mam zwolnić (znowu) i dużo wypoczywać. A jeśli za dwa tygodnie nic się nie zmieni, to wyląduję w szpitalu.
Łykam więc prochy, za dwa dni idę dać się ukłuć i leżę, leżę, leżę.
Nie płaczę i nie użalam się nad sobą, o nie! Czuję, że będzie dobrze, tylko muszę bardziej na siebie chuchać. Ostatnio, rzeczywiście, nie oszczędzałam się zbyt.
Od dwóch dni ruchy maleństwa stały się mocniejsze i widoczne już gołym okiem, uspokaja mnie to bardzo. Mąż też pomaga mi jak może, przestaliśmy się kłócić o głupstwa - jak zwykle, najważniejsza jest rozmowa.
Podnosimy zatem bobaska w górę, niech nie straszy rodziców :)

7 komentarzy:

  1. Oj kochana, rozumiem TWoje obawy, ale skoro macie siebie oboje z mezem i rozumiesz jak wazne jest pozytywne podejscie to musi byc dobrze! rzeczywiscie niewiele przytylas ale wiesz kazda kobieta jest inna, sa takie które wrecz chudna pare pierwszych miesięcy, wiec ogolny przyrost wagi wydaje sie byc minimalny. Na pewno wkrótce wyskoczy piekny brzuszek i pare dodatkowych kilogramów dojdzie. Dopoki czujesz dzidziusia i jest aktywny to moze bedzie Cie to uspokajać. A na reszte najlepszy relaks w łóżku:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj Aguś, od Ciebie nie spodziewałam się dzisiaj odpowiedzi, bo miałam nadzieję, że już na porodówce wylądowałaś :)
      Ale masz rację, nie można się dać ponieść negatywnym myślom.

      Usuń
    2. :) wiem ze łatwo powiedziec trudniej wykonać, ale każdy tydzień zbliża Was do bezpiecznego okresu dla dziecka, juz od 27 tygodnia obecnie przyjmuje się, że dziecko jest 'bezpiecznie' urodzone. Nie wróżę Ci tego, ale wiem ze na mnie takei mysli działały i mi pomagały gdy bałam się ze moze cos byc nie tak - a teraz popatrz dzidzia nawet nie chce wyjsc;)

      Usuń
  2. hej. też miałam twardnienie brzucha, lekarz zalecił leżenie 3x dziennie nospa, magnez i mało sobie z tego robiłam i w 27 tyg okazało sie ze z szyjki został tylko ponad cm i szpital i leżenie w szpitalu - zagrożenie porodem przedwczesnym, wypuszczono mnie do domu z bezwzględnym nakazem lezenia i juz wtedy naprawde lezałam do 36 tyg.
    Piszę to żebys naprawde nie lekceważyła tego co dr mowi, bo ja zlekceważylam sobie troche a to jest bardzo wazne
    na pocieszenie - porod 39 tydz (musialam zostac w szpitalu z powodu nadcisnienia) - trwał hmm o 20 mnie zbadała, podczas badania poszły wody, wtedy zaczely sie skurcze, o 22 bolały bardzo a o 23 juz córka była z nami :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana wiem, że nie jest Ci łatwo, ale to leżenie wiecznie nie potrwa, to dla bezpieczeństwa Twojego i Maluszka, dasz radę, a potem będziesz się cieszyć swoją kruszynką po drugiej stronie brzuszka :) Miałam 2 koleżanki, które w ciązy musiały leżeć i przyjmować leki bo właśnie skurcze wystąpiły itp.rodziły terminowo, dzieciątka z normalną wagą, więc nic się nie martw :) Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochana grunt to sie nie zapętlić w złe myśli.... trzeba wierzyć, że bedzie dobrze i walczyć. I jak pani doktor mówi leżec to leżec:) przesyłam usciski!

    OdpowiedzUsuń
  5. Leżeć i odpoczywać:) a na pewno wszystko będzie dobrze:)

    OdpowiedzUsuń